-Dobra to gdzie idziemy. -spytał się Blackie
-Nie wiem myślałam że ty coś wymyślisz. -powiedziała Dasz
-Wiem! Chodźmy pod lwią skałę tam jest zawsze dużo lwiątek. -powiedział Blackie
Poszli tam ale jedyne lwy jakie tam były to Sali i Bruno, ale oni należeli do innej grupy. Nagle Dasz usłyszała jakiś hałas za dość dużym drzewem. Poszli tam i zobaczyli Harego, Kirę i Bodzia (największych łobuzów) i jakieś lwiątko. Od razu wiedzieli że Hary i jego paczka go zaczepiają.
-Zostawcie go! - powiedział Blackie
O! Nasz przyszły król. Po co tu przyszłeś! -powiedział Hary
-Macie go zostawić!- mówił dalej Blackie
-Bo co? Pójdziesz po tatusia? Ja twojego taty się nie boję! - powiedział Hary
-To dobrze bo właśnie tu idzie! - powiedział Blackie
-królu Kaionie- powiedział Hary w tym samym czasie gdy się kłaniał
-Macie go zostawić! Już! -Krzyknął Kaion
Hary i jego paczka uciekli i Kaion też poszedł.
-Dziękuję wam. - powiedziało lwiątko
-Mam na imię Jambo
-Hej Jambo chcesz dołączyć do naszej paczki? -spytał się Blackie
-Jasne!- powiedział Jambo
-To witaj w... Paczce! - powiedział Blackie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz